Publiczny przekaz myślowy (telepatyczny) numer 295
Chicago, dnia 22-go września 2019-go roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI za pośrednictwem medium, pani Lucyny Łobos-Brown odpowiada na zadane pytania. Obecny jest też Gość, Byt Duchowy z Syriusza
ENKI: Ja, Enki, witam – na tym ostatnim – spotkaniu – przed – naszym – wylotem – do Polski. Ach… wrócimy, wrócimy, bo… taka jest… umowa. Nie będę się powtarzał, co za umowa, ale – JEST taki obowiązek. Martwi mnie też dzisiaj jedno: tak… mało was… przyszło, a przecież… niejedni już wiedzą, że jest to… ostatnie spotkanie przed wylotem Lucyny i Billa do Polski. Widać ci, co nie przyszli, taki właśnie mają szacunek do nich, do Mnie i do Świata Duchowego. Ale to nic, mogę tylko powiedzieć jedno: każdy, ale to… każdy pracuje na… swój rozrachunek, opamiętanie. Refleks i ból – przyjdzie dopiero, kiedy każdy ZNAJDZIE SIĘ w Umbralu i… nie liczcie na to, że można się będzie prześlizgnąć, bo… można powiedzieć: „przecież byłem (czy jestem) tak dobrym człowiekiem”. Uczynki, uczynki – się – liczą. Teraz Syriusz już działa, a będzie – działał – jeszcze bardziej, kiedy tych dwoje wy-je-dzie. Nie będzie w Chicago trzęsienia ziemi, ale – natomiast, to co już mogę powiedzieć, zwiększy się – śmiertelność. Tak, zwiększy się. A, że… te anomalia [zaburzenia] pogodowe, POGODOWE – też się zwiększą, to też trzeba na to popatrzeć już takim okiem: „czy to się już zaczęło?”. Tak, to już się… zaczęło. Syriusz dzisiaj jest… i tylko siedzi, i kręci głową: Co – zostało – z tej MISJI nazwanej – „Faraon”? Zgroza, bo ludzie myślą, że… można oszukać. Tak, można – siebie wzajemnie, ale… Nas – oszukać się – nie da. Nie będę wygłaszał tak długiego wstępu, jak to Barbara uczyniła z oddychaniem, bo by to zajęło – za dużo – czasu. Ja będę odpowiadał na… wasze – pytania. Zatem, Ja – Enki – słucham pierwszego pytania. Słucham.
Barbara: Witamy Cię bardzo serdecznie Enki, witamy Cię Gościu z Syriusza. Tak czy inaczej bardzo się cieszymy na to spotkanie. Jest, jakie jest i na to nic nie możemy poradzić, ale dziękujemy, że możemy się spotkać, rozmawiać o sprawach duchowych i życiowych, że możemy otrzymywać od Ciebie odpowiedzi. Dziękujemy bardzo za to. Pierwsze pytania z Chicago przekaże Ryszard.
W tle rozlega się dźwięk telefonu przenośnego.
Ryszard: Nie ma dużo tych pytań, ale… no… zacznę może od pytania pierwszego. Witam Cię Drogi Enki. Wiem, że w Internecie pojawiła się około miesiąca temu wiadomość na temat Marduka. Czy możesz powiedzieć, co dzieje się z Mardukiem? Pozdrawiam. Barbara.
ENKI: A do czego ci Barbaro to jest właśnie potrzebne? – Marduk. [Westchnienie]. Jest Istota Duchowa, nie inkarnował się, jeszcze się nie inkarnował, ale nie bierze udziału w tej chwili w tym, co się… obecnie – z ludźmi – dzieje. Można powiedzieć: odpoczywa i przygląda się, ale kiedy Syriusz bardziej wkroczy do akcji i będzie siał to Oczyszczanie, to i Marduk się włączy, bo będzie musiał. Takie też ma… zadanie, a tymczasem to… Marduk jeszcze będzie cierpliwie – też – się – przyglądał poczynaniom ludzkim i (!) czekał. Słucham.
Ryszard: Witaj Enki, w Polsce prezydent podpisał wprowadzenie technologii bardzo szkodliwej dla zdrowia człowieka, tak zwaną 5G. Już prawdopodobnie są przeprowadzane doświadczenia na ludziach w szpitalach. Jak można się chronić przed tymi szkodliwymi promieniami? Dziękuję. Ewa.
ENKI: Słuchaj Ewo, jak coś… przeczytasz, usłyszysz, musisz mieć pewność, a nie słowa: „prawdo-podobnie”. Gdyby prezydent Polski, z tego co – Ja wiem, niczego takiego jeszcze nie podpisywał, a zwłaszcza czegoś takiego, co… działa na zagładę ludzką. To, że populacja ludzka ma być zdziesiątkowana, bo i będzie, ale na razie to czy Polski, czy inni prezydenci z innych państw jeszcze – mają – ręce – czyste. Nie są zabrudzone tą „pomocą” w dziesiątkowaniu ludzi. A ponadto, ponadto to… będzie działać Syriusz, bo mu zależy na tym, żeby też – ludzi – ubyło, [westchnienie] a zostały tylko jednostki, które będą GODNIE żyć na Ziemi i (!) szanować się wzajemnie, i z szacunkiem podchodzić do… tych przybyłych na Ziemię, czyli, którzy będą zasiedlać Ziemię. Dlatego nie zawsze wierz w to… co… piszą, co mówią, bo przecież też chodzi o to, żeby – siać – zamęt wśród ludzi, strach przede wszystkim. Strach powoduje bardzo negatywną [niekorzystną] energię i (!) kiedy będziesz żyła w strachu, to żadna metoda oddechu czy jeszcze inna relaksacyjna [rozluźniająca] nie pomoże, bo najpierw trzeba się wyzbyć strachu i to polecam prawie każdemu człowiekowi. Słucham.
Ryszard: Drogi Enki i Marduku, dziękuję za wszystkie łaski, proszę o dalsze błogosławieństwo. Mam zamiar zmienić miejsce zamieszkania. Czy to dobra decyzja i czy nowe miejsce będzie dla mnie bezpieczne? Jeszcze raz dziękuję. Urszula. (Ryszard: Najprawdopodobniej Urszula, nie mogę odczytać dokładnie jej imienia).
ENKI: To, czy… dane miejsce będzie… miało korzystną energię i czy będzie dobre, Urszulo, to trzeba się ze Mną skontaktować. Wiesz, jak bardzo nie lubię tego rodzaju pytań, które Mi są przekazywane, a Ja – muszę działać… [niezrozumiałe]. Potrzebuję nawet chociażby zdjęcia danego domu, mieszkania, ale kiedy nie mam nic i tylko jest pytanie, to nic nie odpowiem. Słucham.
Ryszard: Witam cały Świat Duchowy, Boga Ojca, Pana Jahwe, Pana Enli i Ciebie, Panie Enki. Witam Pana z Syriusza. Z wielkim szacunkiem pragnę Wam podziękować za opiekę Waszą, za wszystkie Wasze dary dla mojej rodziny i dla mnie. Odczuwam Waszą obecność i dziękuję. Szczególnie dziękuję i wdzięczna Ci [jestem], Panie Enki, za dar Twojej miłości, opieki dla mojej córki Marzeny. Dziękuję Światu Duchowemu i Tobie, Panie Enki. Proszę o opiekę dla córki Marzeny i mojej rodziny tu i w Polsce. Wdzięczna Bronisława.
ENKI: Witaj Bronisławo. Znam twój kłopot, ale… [wypowiedziane z westchnieniem] kłopot byłby łatwiejszy do przeskoczenia, gdyby twoja córka tak bardzo nie była uzależniona od religii, od Kościoła. Ty sama… próbujesz, ale ty sama nie jesteś w stanie przeskoczyć tej bariery, w jakiej – ona się – znajduje. Pewnie, że będziemy – nie tylko Ja – ale wyślę przecież… Istotę Duchową, która kiedyś była medykiem, po to żeby… zwróciła uwagę, żeby dopilnowała w jej leczeniu. Dużym błędem jest to, że jej podają tak silną chemię. Przecież chemia, tak naprawdę, to niszczy układ nerwowy, niszczy układ odpornościowy a najmniej zabija komórki rakowe. Obiecałem, obiecałem Bronisławo – pomoc dla ciebie i przez ciebie twoja córka będzie otrzymywała Energię. Jej nie musisz mówić o tym, bo… tak jak powiedziałem, jest uzależniona od Kościoła i wrogo nastawiona do przekazywania Energii. Wystarczy, żebyś jej nawet przez zdjęcie wysyłała Energię, a potem, kiedy już będziesz przy niej, to… dla niepoznaki położyć ręce albo na jej ręce, na jej plecach i już – Energia – też – popłynie. Jej stan jest ciężki, ale nie beznadziejny. Wolę takich, [wypowiedziane z westchnieniem] Bronisławo, w leczeniu niż fałszywych pacjentów. Jeśli twoja wiara, Bronisławo, będzie tak silna jak jest obecnie, to twoja córka, pomimo że… ślepo ufa medykom i (!) Kościołowi, to wyjdzie z tego. I niech tak zostanie, niech tak myśli, bo skoro myśli, że… to… Kościół – jej – pomoże i modlitwy, modlitwa – tak, ale niech to będzie modlitwa własnymi słowami. Tę prośbę – do samego – Stwórcy – kieruj Bronisławo o tę pomoc, o wyleczenie – dla niej. Słucham.
Ryszard: Kochany Enki, pozdrawiam Cię serdecznie, Enli, Twego Syna Marduka i naszego Gościa z Syriusza. Cieszę się i dziękuję Ci Enki, że Wasz wyjazd z Lucynką będzie krótki i za miesiąc będziemy witać Was tu, w Chicago. Dziękuję Ci Enki i Światu Duchowemu za pomoc i opiekę. Elżbieta.
ENKI: Akurat Elżbieto w przeciągu miesiąca możemy się nie zmieścić, bo… tam trochę pracy nas czeka i wyjazd Billa do Niemiec, gdzie będą projektować, gdzie będą robić też te bryły – geometryczne. Ale – spokojnie, wrócimy i w listopadzie będziemy się mogli ponownie spotkać. Teraz na razie, to… zwracajcie się do Świata Duchowego z prośbą o wsparcie, o Energię, bo – Ja – lecę – razem – z nimi, a tutaj pod opieką zostawiam wam Syriusza. Macie się przekonać, macie ODCZUĆ to, jak było, kiedy był Marduk i się całym SERCEM opiekował Chicago, kiedy i Ja tutaj byłem. Ale teraz, kiedy… będzie trochę inaczej – odczujecie. I też właśnie o to chodzi. Słucham.
Ryszard: Witaj Kochany Opiekunie nasz Enki oraz Gościu z Syriusza. Robert się kłania. Chciałem z serca podziękować za Waszą pomoc i ochronę, i za to, że wszystko u mnie jest teraz bardzo dobrze i spokojnie. Proszę o opiekę nad Lucynką, Billem i Kubą podczas pobytu w Polsce. Dziękuję bardzo. Moje pytania na dzisiaj. Pierwsze pytanie. Lubię to nasze miasto Chicago, jestem już tu parę dobrych lat. Mam tu rodzinę i znajomych. Z tego powodu martwi mnie szerząca się tutaj przestępczość i nienawiść. Czy Ty, Opiekunie nasz Enki, czy widzisz tutaj poprawę w tym kierunku, poprawę wśród ludzi w nadchodzących latach? Dziękuję.
ENKI: Trochę musi upłynąć – boleści, Robercie.
Z sali, przez dobrych kilka sekund, dobiega dźwięk telefonu przenośnego. Dłuższe przerwa.
ENKI: I właśnie w tej chwili… powinienem przerwać – przekaz telepatyczny, ale ze względu na… Lucynę, tylko ze względu takiego nie zrobię tego. Było mówione: prośba – o wyłączenie telefonów komórkowych, ale… co tam. TO (!) nie dociera. Każdy – jest – panem własnego – życia, co będzie ktoś tam drugi narzucał, więc nie jestem – z tego powodu – zadowolony. Więc Robercie, masz prosty przykład – przed chwilą. Kiedy zadzwonił ten telefon komórkowy: lekceważenie, całkowite lekceważenie i nie licz na to, że Syriusz będzie łagodnie traktował to… to miasto. Musi trochę potrząsnąć, bo może wreszcie zacznie do umysłów ludzkich docierać, że jest jakaś Siła Wyższa, Która – jest nad wami, więc [wypowiedziane z westchnieniem] nie proś, nie proś na… najbliższy czas, że będzie poprawa, bo będzie jeszcze – gorzej. Słucham.
Ryszard: I drugie pytanie od Roberta. Czasami, po przeczytaniu czegoś lub głębokim zamyśleniu rozprasza mi się wzrok i wizja. Po kilkunastu minutach ostrość z powrotem wraca. Co mi na to, Wspaniały Enki radzisz? Dziękuję.
ENKI: Jest to normalne. Każdy, kto… medytuje, kto się łączy ze Światem Duchowym takie odczucia ma, czyli to jest coś w rodzaju jak gdyby częściowo duch odłączał się od twojego ciała. Nie zrywa więzi, bo nić połączenia – jest, ale częściowo oddala się od – twojego – ciała. Potem wraca i ty wracasz do, do równowagi, więc nie przejmuj się tym. Najważniejsze jest to… żebyś był – dobrym – człowiekiem, bo właśnie duch tego oczekuje. Słucham.
Ryszard: A teraz pytanie od Bogdana Kroczka. Nie ma go dzisiaj, ponieważ jest poza Chicago, musiał wyjechać na konferencję. Drogi Enki, mój Panie, na samym początku chcę podziękować Bogu Wszechrzeczy, Panu Jahwe, Tobie, Panu Enli, Pani Ninhursag, moim Opiekunom za opiekę, prowadzenie – z całego serca dziękuję. Pytanie. Głównym celem Misji Faraon było wydobycie mumii Budowniczego Wielkiej Piramidy Chufu z jego Grobowca i umieszczenie jego mumii w sarkofagu, który znajduje się w Królewskiej Komnacie, w Wielkiej Piramidzie. Niestety, z różnych przyczyn, o których nie raz mówiłeś tak się nie stało. Co dalej będzie z Misją? Jaki cel Misja będzie miała? Dziękuję za odpowiedź. Bohdan Kroczek.
ENKI: Gdybyś Bogdanie, właśnie dzisiaj, był na tym spotkaniu ostatnim i zobaczył ludzi, ilu… przyszło, byłaby taka refleksja [zaduma]: co dalej? Mumia, już mówiłem, Faraona – BĘDZIE wydobyta z Grobowca i cały obrzęd się odbędzie, ale, tak jak powiedziałem, nie uczynią tego żadne fundacje, bo… do tego są już w tej chwili powołane Istoty z Syriusza, oczywiście – odziane w materię, ale – to – nie będą – istoty – ludzkie. Na to właśnie Bogdanie sobie ludzie zapracowali. Mieliście być wzorem, mieliście być tą perełką nawet na Ziemi, perłą do naśladowania dla innych ludzi. Ale dzisiaj mogę spokojnie powiedzieć: uchowaj Boże od takich naśladowców, jakich – dzisiaj – masz tu – na Ziemi, więc nie zadawaj takich pytań Bogdanie, bo na to nie odpowiem, chociaż wiem, KIEDY I KTO dokona tego obrzędu. Jedno… powiem: NIE – istoty – ludzkie i nikt z fundacji, jakie były, bo fundacje popisały się, wszystkie – bardzo się popisały. Miałem zrobić podsumowanie każdej – jednej – fundacji, ale przyjdzie i na to czas, więc jakim sposobem mógłbym dopuścić do tego, żeby tacy właśnie, takie Jaskółki… doszły do Grobowca… Mają dojść Istoty o czystych i niezmąconych sercach. Słucham dalej.
Ryszard: Chciałbym powrócić jednak do pytania Bogdana Kroczka, bo on się pyta: „co dalej będzie z Misją, jaki cel Misja będzie miała?”. Dziękuję.
ENKI: Cel, jak dalej powiedziałem, byłby taki, żeby uczestniczyć w wykopaliskach, ale – przyglądając się waszym poczynaniom tu, w tym mieście Chicago mogę spokojnie powiedzieć: CZYM zasłużyłyście sobie Jaskółki na to, żeby być wyróżnionymi? Na przykład ta garstka – ludzi – dzisiaj? Bogdanie, ciebie nie ma, bo jesteś na sympozjum, ale masz tę nadzieję, że… Świat Duchowy zmieni swoją decyzję i (!) istoty ludzkie dostaną to pozwolenie na dotarcie do Grobowca. Jeszcze raz ci powtarzam: nie dostaną, a fundacja, ta fundacja z Chicago będzie jeszcze kulała, a ludzie będą starali się WRACAĆ, kiedy zobaczą, co się zaczyna DZIAĆ(!) tu, w tym mieście. A to będzie – już – dzieło – Syriusza. Słucham.
Barbara: Teraz pytania nadesłane. Witaj Opiekunie Ziemi. Dziękuję Światu Duchowemu za codzienne towarzyszenie w moim życiu. Proszę o odpowiedź na moje pytanie odnośnie Sfinksa. Czy pierwotnie, czyli przed przeróbką Sfinks był lwicą? Jeśli tak, czy to był symbol Matki Ziemi? Dziękuję za odpowiedź. Rafał.
ENKI: Tak, dogrzebałeś się Rafale i powiem stanowczo: tak, bo gdybyś się dogrzebał jeszcze bardziej, to byś przeczytał, że w tej chwili twarz Sfinksa jest zmieniona. Tak, to był… to był posąg kobiety, czyli potraktowano tego Sfinksa jak – Matkę – Ziemię. Tylko znowu do… władzy, do rządzenia doszli ludzie, a to zmienili właśnie kapłani, żeby pomniejszyć wartość kobiety, lecz nie zniszczyli… świątyni bogini Izydy. To było tak jak gdyby zdjęcie zrobione bogini Izydzie. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie. Kochany Enki, pozdrawiam Cię z Bliskiego Wschodu i z serca bardzo dziękuję za Twoją dotychczasową opiekę i wsparcie. Pomagałeś mi w rozwiązaniu wszelkich problemów [trudności] i wyzwań, jakie pojawiały się na mojej drodze i bardzo Cię proszę wspieraj mnie nadal, bym mogła mieć otwarte serce i umysł, bo wiem, że mam tu na Ziemi jakąś misję do spełnienia. Moje pytania do Ciebie są trzy. Pierwsze. Jak uchronić się przed wampiryzmem energetycznym? (Bransoleta energetyczna nie działa, a nie chcę stosować lustra ochronnego, by nie skrzywdzić osób, które potrzebują pomocy). Dość często zdarza mi się, że ludzie lub istoty duchowe korzystają z mojej energii, ale na dłuższą metę strasznie mnie to osłabia. Jak więc się zabezpieczyć?
ENKI: A gdzie twoja wiara? Skoro – założyłem – Bransoletę, jest to bardzo silna Energia, tylko pytanie: czego oczekujesz? Jakiej mocy i jakiej siły? Gdybyś naprawdę wiary była pełna, to żadna siła negatywna [niekorzystna] nie miałaby na ciebie wpływu. Trafiasz na wampiryzm? No to przecież wampiryzm jest wszechobecny na Ziemi i (!) oczekuj tego, że… i ciebie będzie to dosięgać. Dlaczego masz nie zastosować luster? Przecież one będą działały tylko na zasadzie takiej, żeby nie dopuszczać do ciebie negatywnej energii. Ty natomiast bez żadnego kłopotu, jeśli swoją energię przekazujesz ludziom, więc bez przeszkód możesz przekazywać następnym ludziom. Tak, że – tak to działa: i Bransoleta, i lustra, które nie dopuszczą do ciebie, do twojej energii tych negatywnych [szkodliwych] wampirów. Pomyśl nad tym i – więcej – wiary – w Świat – Duchowy. Słucham.
Barbara: Drugie pytanie od Dominiki. Czy możesz mi pomóc podczas zmiany pracy? Moje obecne miejsce pracy nie wpływa na mnie dobrze i zatracam tam swoją harmonię i radość życia. Nie chcę wpadać w pułapkę frustracji [rozgoryczenia] bez wyjścia i myślę, że powinnam dokonać zmian i ponownie dzielić się z ludźmi swoim pozytywnym [pełnym otuchy] myśleniem. Mam już w głowie, gdzie mogłabym się dalej rozwijać i szerzyć dobro, dlatego proszę Cię o wsparcie. Jeśli praca na lotnisku jest mi dana i zechcesz mnie wesprzeć, proszę pomóż, bo nie wiem ile jeszcze wytrzymam…
ENKI: I teraz dobrze będzie [wypowiedziane z westchnieniem], kiedy… jeszcze przeczytasz sobie, to coś… napisała: „nie wiem, czy ja długo wtrzymam”… I znowu się kłania tobie wiara, wiara – w siebie, w swoją energię, w Świat Duchowy. Dlaczego uważasz, że na lotnisku… praca jest niegodna? Niegodna ciebie? Jest godna, jest godna tylko dlatego, że ludzie na lotnisko przychodzą przeważnie zestresowani [zdenerwowani], znerwicowani i sfrustrowani [przygnębieni]. I tutaj masz niezłe pole do popisu – pomagać tym ludziom. I gdy ty będziesz promieniować dobrą, ciepłą energią, to ludzie będą to odbierać, będą spokojniejsi. Dlatego uważam, że… nie powinnaś szukać innej pracy, bo to jest praca, która akurat umożliwia własne rozwijanie się. I… zacznij pozytywnie [z otuchą] myśleć, a nie ciągle mieć te – czarne – chmury – nad sobą. Słucham.
Barbara: I ostatnie pytanie. Jak znajdywać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania? Zdarza mi się prosić o pomoc moich Opiekunów i Archaniołów, zdarza mi się wołać Ciebie o pomoc, ale czasami czuję, że jestem pozostawiona sama sobie. Jak się z Wami połączyć i jak Was usłyszeć? Głęboko wierzę, że jesteście częścią mojego życia i pomagacie mi, dodajecie odwagi i sił, ale od kilku już lat pojawia się to uczucie pustki i samotności, które jest niezmiernie ciężkie do przejścia. Czuję się najzwyczajniej w świecie zagubiona. Wiem, że to moja ułomność, dlatego pytam o radę: jak Cię usłyszeć, Drogi Enki? Wiesz, że chcę szerzyć dobro na tej Ziemi. Proszę, pomóż mi w tym. Bardzo Ci dziękuję za wszystkie rady i kierunkowskazy, mój Przyjacielu Enki. Z serca pozdrawiam i doceniam to, że jesteś. Dominika z Abu Dhabi.
ENKI: Najlepiej by było – Dominiko, gdybym powiedział ci: no to zgłoś się na sesję osobistą. Ale, skoro to nie jest możliwe, bo jesteś dosyć daleko, dam ci radę, bo wszystko jest dobre na twojej drodze. Tylko… o jednym zapominasz, że nad nami wszystkimi jest Ktoś Wyższy, czyli Bóg Ojciec. Dlaczego to… Dominiko nie… zwracasz się do Niego o opiekę – każdego jednego dnia? Każdego ranka? Gdybyś wypowiedziała te czarodziejskie słowa: „Boże Ojcze, oddaję się w Twoje boskie ręce. Dzisiaj – prowadź mnie”. I tak każdego – jednego – dnia. Nawet, gdyby ten dzień, według twojego logicznego rozumowania wydawał się beznadziejny, to widocznie Bóg Ojciec taki dzień ci uszykował. Dlatego to… Ja nie daję gotowych przepisów. Taki przepis trzeba sobie samemu wypracować, ALBO – Dominiko, skoro – uważasz się za – tak – już – rozwiniętą duchowo, to zrób coś bardzo mądrego, dobrego. Otóż, uśmiercić musisz dotychczasowy stosunek do życia, a życie – rozpocząć od – nowa. Tak jak gdyby zaczniesz spisywać swoje życie – od – czystej – kartki – papieru. I… nie szukaj – proś. Nie szukaj pomocy u Aniołów, Archaniołów i jeszcze innych wyższych Istot Duchowych. Twoje życie i twoje postępy w życiu zależą tylko i wyłącznie od ciebie, a ty: oddajesz się codziennie – w Boskie – Ręce, co-dziennie. Słucham.
Barbara: Kolejne pytania. W ostatnich latach nasiliła się częstotliwość odwiedzin naszej Planety Ziemia przez Gwiezdnych Braci z Konstelacji [Gwiazdozbiorów] takich jak: Plejady, Kasjopea, Alfa Centaurii, Arktur. W Polsce jest to nasilone zwłaszcza w okolicach miejscowości Wylatowo. Czy tu jest ten szczególnie umocniony energetycznie rejon i czy nasi pozaziemscy Bracia z Konstelacji Plejad, oprócz Braci z Syriusza mają jakiś plan, wobec naszej Planety Ziemia? Marcel.
ENKI: Witaj Marcelu. Mają – nie tylko z tego Gwiazdozbioru, ale i z innych układów Kosmosu też. Tylko przyglądając się ludziom dzisiaj, to… wszystkim po kolei ręce opadają. Tyle nauki, tyle zachodu, tyle tłumaczenia i co? I co na dzień obecny jest? To, że Syriusz wreszcie powiedział dosyć? Syriusz ma swój cel w tym, bo… szuka – nowego domu, a że Planeta Syriusza B znajduje się w stosunkowo niewielkiej odległości od Ziemi, a warunki panujące na Ziemi są takie same jak na Syriuszu B, więc nic innego nie pozostanie, jak – się – ewakuować. Dobrze wiecie już, że… najsmutniejszą sprawą ich ewakuacji jest to, że ich źródło zasilania, ich Słońce gaśnie. Za kilka milionów lat to ziemskie Słońce – też zacznie gasnąć, ale to dopiero przyszłość, więc (!) inni się przyglądają. A skąd ty wiesz, Marcelu, że właśnie tacy tutaj urzędują i przylatują na Ziemię? Nic bardziej błędnego, bo w tej chwili oczywiście, przyglądają się, ale Syriusz dostał wolną rękę – działania i poprosił, żeby – kiedy on będzie działał na Ziemi – żeby mu nie-przeszkadzać. Tak też będzie. Słucham.
Barbara: Drugie pytanie od Marcela. Drogi Enki, istota ludzka otrzymała Ziemię w zarządzanie. Co z nią zrobiła, to widać. Zapomniał człowiek, że jest tu gościem, jest tylko na chwilę. Jak na ironię człowiek zabrał się za oczyszczanie tej Planety z wszelkiego dobra, bogactwa natury i to z niskich, przyziemnych pobudek, czyli dla tej mamony źli ludzie to zrobili. Jedno mówią, że ratują, a drugie robią, zwykła hipokryzja [zakłamanie]. Nie dziwmy się, że Syriusz wziął sprawy w swoje ręce. Patrząc na płonące lasy Amazonii czy Afryki, to serce boli i płakać się chce. Zwyczajnie ludzie zgotowali Matce Ziemi ten los. Jest mi zwyczajnie przykro i smutno, że rodzaj ludzki doprowadził do degradacji [zniszczenia] tego Klejnotu. Ja się cieszę, że mam las. Co prawda sprzątam co jakiś czas, ale mam go blisko siebie i z tego się cieszę, i dziękuję Ci Matko za to, że mogę cieszyć się tym darem i jednocześnie przepraszam za tych, którzy wyrządzają Ci krzywdę i całe zło. Rodzaj ludzki nie zasłużył na Błękitną Planetę. Ludzkości: ratujmy, co się da! Marcel.
ENKI: Tak, to prawda Marcelu, Syriusz też nie jest z kamienia. To są istoty żywe, które – nadal – posiadają – wspaniałą – Planetę i taką Planetę chcą zrobić tu, na Ziemi. A że chcą dokonać czystki, to i słusznie, bo… dobrze widzisz, co – robią – w dalszym ciągu ludzie – z tą Planetą, ze zwierzętami, z ptactwem i z czym się tylko da. Dlatego musiał nastąpić ten kres i Matka Przyroda TEŻ POWIEDZIAŁA: dosyć. A jeśli chodzi o tę garstkę ludzi WYBRANYCH, to nie ma się co przejmować, bo i Syriusz znajdzie sposób, żeby tych ludzi ochronić. Tak będzie czynił. Słucham.
Barbara: Witaj Drogi Opiekunie Ziemi EA, witaj Duchowy Przyjacielu. Uprzejmie prosimy o odpowiedzi na pytania, jakie ostatnio pojawiły się w naszych umysłach. Pierwsze. Od jakiegoś czasu coraz wyraźniej docierają do mnie słowa z Biblii: „Moim szczęściem jest być blisko Boga Ojca”, i coraz to mocniej doświadczamy ich prawdziwości. W takim razie tak, uprzejmie poprosimy o Twoją pomoc, tak jak to powiedziałeś na ostatnim przekazie telepatycznym, bo mając ją, mamy wielki skarb i jest to dla nas cud, który powtarza się wciąż na nowo…
Zmiana kasety do nagrywania.
Barbara: Bardzo Wam za to dziękujemy. Wiktor z małżonką Olivią i z synami. Chciałbym też spytać, jaka nauka, jaka lekcja płynie dla nas z naszego nieudanego wyjazdu do miasta Meksyk? Wiemy, że to dojdzie do skutku, lecz we właściwym czasie. Wiktor.
ENKI: No cóż Wiktorze, cóż mogę ci na ten temat… odpowiedzieć. Ciskasz się na wszystkie strony, po to żeby zaspokoić potrzebę – rodziny, ale także – robisz – wszystko, żeby Świat Duchowy był z ciebie, z twojej rodziny zadowolony. Nie będę rozszerzał tematu, ale… powiem jedno, takie coś, co jest najbardziej ważne w życiu. Może się to przydać nawet tym, którzy tutaj znajdują się na sali, a mianowicie: bądźcie ludźmi, bądź człowiekiem i – szanuj – drugiego człowieka. Daj drugiemu człowiekowi to, co w sobie masz najlepsze. Wtedy nie będziesz musiał szukać, nie będziesz musiał zabiegać, bo… to życie, które sobie wybrałeś, wybrałeś na własne życzenie, bo będąc w Polsce żyłoby ci się zupełnie – inaczej, ale… z uwagi na… swoją drugą połowę wybrałeś życie w Meksyku. Jest ciężko – wam – żyć, ale postaraj się być – dobrym – człowiekiem. Słucham.
Barbara: Drugie pytanie od Wiktora. W różnych miejscach na świecie są ustanawiane nowe wyniki, dotyczące liczby sadzonych drzew jednego dnia. Czy takie działania pomagają Matce Ziemi oraz Matce Przyrodzie?
ENKI: A ile drzew jest wycinanych? Co – ludzie robią… z Amazonią? Żeby – uspokoić – własne – sumienie i serce zaczynają organizować takie… organizować takie, takie – zbiórki – sadzenia – drzew. Wiesz, ile czasu trzeba, żeby takie drzewo urosło? Wiesz, co się dzieje ze zwierzętami i z ptactwem, kiedy są wycinane, PALONE całe połacie… lasów, zwłaszcza Amazonii? I teraz Mi nie mów o dobrym sercu ludzkim! To jest dla Mnie BARBARZYŃSTWO niszczyć Planetę. Jak ta Matka Ziemia ma na to spokojnie jeszcze patrzeć, kiedy rujnuje się płuca Ziemi? To przecież boli, boli ją BARDZIEJ niż krzyki, niż to, co wyczyniają powiedzmy kapłani. Dlatego nie powiem, że to jest dobre. Jest dobre, ale niech się zatrzyma to BARBARZYŃSTWO, jakie jest… robione względem lasów, a zwłaszcza Amazonii. Słucham.
Barbara: Enki Kochany, powiedz wszystkim ludziom, kiedy, jak to może być zatrzymane? Wielu ludzi czuje się naprawdę bezradnych. To naprawdę jest zgroza.
ENKI: Nie powiem co zrobić, jak to zrobić. Przed chwilą powiedziałem: bądźcie ludźmi, bądźcie dobrymi ludźmi, każdy niech będzie człowiekiem. Dlatego teraz nie da się już tego zatrzymać. Matka – Ziemia – już tak jest zbuntowana i tak zmęczona istotami ludzkimi, że… musi być dokonana czystka, musi. Jesteście najbardziej barbarzyńskimi istotami w całym Kosmosie. Czy to jest przyjemne coś takiego usłyszeć? Dlatego Syriusz został POWOŁANY do tego, żeby tę czystkę – NA ZIEMI – przeprowadził. Słucham.
Barbara: Dziękuję. Kolejne pytanie od Wiktora. Wkrótce po przyjeździe do Meksyku i tego miasta, w którym obecnie mieszkamy, jakaś kobieta zaczepiła mnie przed jednym z dużych sklepów mówiąc po angielsku, że potrzebują takiej osoby jak ja. Mógłbyś proszę powiedzieć, o co jej chodziło? Kim ona w ogóle była?
ENKI: Nikim w zasadzie Wiktorze – nie była. Czekała na twoją reakcję, bo jej się wydaje, tej kobiecie, że jest powiedzmy przybyszem z Kosmosu. Wiele takich jest istot, którym się tak wydaje. Jeśli jeszcze raz ta kobieta się pojawi i ponownie tę propozycję wystosuje, to… zapytaj się, zapytaj się, jaką ma dla ciebie propozycję. I wtedy – się dopiero określisz – ty, określi się ona. Ale… tak naprawdę jest to ziemska, biedna istota, która się pogubiła, której też trzeba pomóc. Słucham.
Barbara: Ostatnie pytanie od Wiktora. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy nocą samochodem wracałem z pracy do domu, (też w Meksyku), na pustej i ciemnej drodze w pewnej chwili bezwiednie spojrzałem w bok. I aż mnie ciarki przeszły na widok, jaki ujrzałem. Na wysokości mojej głowy, około jednego metra od samochodu zobaczyłem czyjeś oczy, lekko świecące łagodnym, białym światłem, patrzące prosto w moje źrenice. Nie jechałem zbyt szybko i zdążyłem się dokładnie im przyjrzeć, jednak w [całkowitych] ciemnościach nie dostrzegłem żadnej postaci. A po minięciu tego miejsca już nawet wolałem nie spoglądać we wsteczne lusterko. Zastanawiałem się tylko, czy przypadkiem ten ktoś mnie nie goni. Mógłbyś proszę wyjaśnić, kto to był i jakie było znaczenie tego spotkania? Ślicznie dziękujemy za odpowiedzi i bardzo serdecznie pozdrawiamy Was, Istoty Duchowe oraz wszystkich obecnych na spotkaniu. Wiktor z rodziną.
ENKI: Wiktorze, jeśli myślisz, że… tu, na Ziemi wy, ludzie jesteście JEDYNYMI i nikt tutaj nie zagląda, to się mylisz. Gdzieś tam w oddali Wiktorze wylądował – statek – kosmiczny, a… ci, którzy… przybyli w nim, się rozeszli po okolicy. Tobie akurat przyszło to, że… mogłeś to ujrzeć, ale… to zobaczenie tylko takiego fragmentu było takie niewielkie, bo zobaczyłeś tylko oczy tego, tego kogoś. Najprawdopodobniej był to ktoś z Syriusza, bo oni teraz nagminnie… przylatują, lądują i… wcielają się w postać ludzką. Słucham.
Barbara: Ostatnie pytanie od Małgorzaty Markowicz. Witaj Opiekunie, Nauczycielu i Przyjacielu. Mam dziś jedno pytanie.
Barbara przerywa czytanie pytania z powodu jakiejś wrzawy, głośnych rozmów kilku osób znajdujących się na zewnątrz sali.
ENKI: Słucham, Barbaro.
Barbara: Według amerykańskich ekspertów wojna atomowa USA z Rosją zacznie się w Polsce i w ciągu kilku godzin zginą miliony ludzi. Nazywają Polskę „rowem atomowym”, ponieważ jako pierwsza ma być unicestwiona. Takie jest zdanie amerykańskich biegłych. Czy możesz powiedzieć, co o tym myślisz? Dziękuję i pozdrawiam z serca. Małgorzata Markowicz.
ENKI: Nie wiem, Małgorzato, ale witaj – kto tego chciał i komu na tym zależy, żeby zniszczyć właśnie Polskę. Do takiego zdarzenia, jak tutaj wysłuchałem, nie dojdzie, czyli nie będzie tu, na terenie Polski – użyta ta broń najcięższa. Bliski Wschód – jest – lepszym celem i będzie – atakowany, ale… tym też nie… powinniście się zbytnio… przejmować. Tak jak powiedziałem, i słowa nie zmienię, i Syriusz na pewno też będzie z tego zadowolony: bądźcie ludźmi, niech każdy dla drugiego człowieka będzie człowiekiem i (!) niech każdy drugiemu człowiekowi da z siebie co najlepsze, bo wtedy też otrzyma od tego drugiego człowieka, to co ma najlepsze. Tak, że spokojnie, spokojnie o tę Polskę – się nie martwcie. Dziękuję, słucham.
Barbara: Bardzo dziękujemy za piękne odpowiedzi, za piękny przekaz telepatyczny. Oczekujemy na następne spotkanie już po powrocie. I cóż, życzymy szczęśliwego lotu, miłego pobytu. Z utęsknieniem będziemy czekać na listopadowe spotkanie. Dziękujemy bardzo.
ENKI: Myślę, że… wszystko będzie dobrze, bo wszystko idzie zgodnie z planem, a… Nasz Plan jest dobry, bardzo dobry, więc i Ja dziękuję za… to miłe spotkanie, chociaż was tak mało przybyło. Myślę, że… w listopadzie na tym spotkaniu będzie więcej. I bez telefonów Mi proszę, bo teraz już obiecuję, solennie obiecuję, że jeśli zadzwoni telefon, to – przerwę… spotkanie. Nikt się nie odezwie… Dziękuję.
Barbara: Dziękujemy bardzo.
Oklaski.
.